„ Niedyskrecje parlamentarne”. Gabinet wojny Nawrockiego. Po co Tusk sięgnął po władzę?

„ Niedyskrecje parlamentarne”. Gabinet wojny Nawrockiego. Po co Tusk sięgnął po władzę?

Prezydent elekt Karol Nawrocki
Prezydent elekt Karol Nawrocki Źródło: PAP / Marcin Obara
Co okazało się najpilniejszą sprawą do załatwienia przez rząd? Czy koalicjanci ponownie dadzą się wziąć premierowi Tuskowi „pod but”? O co zabiega u szefa rządu ministra edukacji Barbara Nowacka? Jaki los spotka Sławomira Nitrasa? Czy prezydent-elekt Karol Nawrocki buduje gabinet do walki z rządem? O tym i innych sprawach rozmawiamy w podcaście „Niedyskrecje parlamentarne do słuchania”.
Słuchanie podcastu i czytanie całości treści w dniu premiery nowego odcinka dostępne jest jedynie dla stałych Czytelników „WPROST PREMIUM”. Zapraszamy.

Odcinek dostępny jest w ramach promocji:

Donald Tusk wygłosił w środę expose przed głosowanie nad wotum zaufania dla jego rządu. Niby miało być nowe otwarcie, ale premier przede wszystkim mówił o rządach PiS, które skończyły się w grudniu 2023 roku – jakie były beznadziejne. Trochę też opowiedział o dokonaniach własnego rządu w ciągu ostatniego półtora roku. Generalnie przekonywał, że rząd pracował jak należy, tylko Polacy o tym nie wiedzieli, bo nie było rzecznika prasowego, który by im to komunikował.

Premier zapowiedział więc, że takiego rzecznika powoła jeszcze w czerwcu, żeby lud się dowiedział, ile dobrego dzieje się w Polsce za sprawą Donalda Tuska i koalicji rządzącej. Wygląda na to, że była to najpilniejsza sprawa do załatwienia przez rząd.

Sejmowej debaty nad pracą rządu nie było w ogóle, tylko możliwość zadawania pytań premierowi. Taką chęć wyraziło 280 posłanek i posłów. Posłanki Koalicji Obywatelskiej zadawały pytania w stylu: „jak pan to robi panie premierze, że jest pan taki wspaniały i wszystko pan potrafi”. Politycy PiS pytali: „czemu jest pan taki beznadziejny i sprzedaje Polskę Niemcom”.

Najciekawsze były pytania polityków z mniejszych partii koalicyjnych. Niby życzliwe, a jednak żądlące.

Przykładowo poseł Bartosz Romanowicz z Polski 2050 przypomniał, że jesienią ubiegłego roku premier zapowiedział, iż nie likwiduje ostatniego w Bieszczadach oddziału położniczego w Lesku, a tymczasem jest on przeznaczony do likwidacji. I prosił pokornie, by szef rządu przyjrzał się sprawie. Z kolei Anna Maria Żukowska z Nowej Lewicy przypominała słowa premiera, że jak ktoś ma wizję, to powinien pójść do lekarza.

– A mi brakuje tej wizji. Nie usłyszałam nic na temat związków partnerskich – mówiła Żukowska, sympatycznie się przy tym uśmiechając.

Zaś Aleksandra Leo, z Polski 2050, powiedziała, że czeka na ustawę o apolitycznych mediach publicznych. Tacy to są koalicjanci.

Z ciekawszych wypowiedzi, Paulina Matysiak z Partii Razem zadała kłam dwóm stwierdzeniom premiera.

„Kuriozalny zwyczaj” podczas wniosku o wotum zaufania. „Zanik standardów demokratycznej debaty”
Źródło: Wprost